Łolga |
|
|
|
Dołączył: 15 Gru 2006 |
Posty: 65 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Olsztyn |
|
|
|
|
|
|
|
|
Mój Kao zachorował Martwica płetw. Choroba postępuje w tak zastraszającym tempie, że obawiam się, że nie uda mi się go uratować Nie ma już właściwie połowy ogona, dosłownie rozpada się na moich oczach Kao to mój największy rybol i mam go najdłużej.Od niego rozpoczęła się moja przygoda z akwarystyką i jestem do niego najbardziej przywiązana , a teraz chyba go stracę nie wiem jak to przeżyje mój syn Będę go leczyć do końca...końca choroby albo końca jego życia Jest bardzo silną rybą, już nie jedno przeszedł ale tym razem szanse są naprawdę małe...mimo to trzymajcie kciuki proszę, może jakimś cudem mi się uda |
|